Budynek Główny
21 XI 2023 - 25 II 2024
Między precyzją inżyniera a wolnością wróżbiarza odnajdował dzieło Hansa Bellmera jego krytyk i admirator – Konstanty A. Jeleński w 1964 roku, doceniając mistrzostwo techniczne oraz fascynującą moc wyobraźni artysty. Wspomniawszy zaś jego pryncypialnego ojca, katowickiego inżyniera, pisał dalej: rzekłbyś, że ukradł ojcu narzędzia jego pracy, że walcząc z nim, odebrał je użyteczności, której miały służyć, by tym dokładniej obrysować ów inny świat, budzący w nim nostalgię: świat po którego meandrach swobodnie błądzi marzenie. Ta krzywa przypomina o suwmiarce, ta linia, ten kąt – o ekierce. Lecz krzywa rozwidla się w różne zwichrzenia, linia drży, łamie się, a to, co wydawało się najwyższą precyzją, rozpuszcza się w wieszczącej plamie, fusach po kawie, ruchliwej materii organicznej. Rewolta natury rzeczy przeciwko geometrii? Raczej nieustanna, dialektyczna gra pomiędzy ścisłością a chaosem. Tęsknota za ścisłością, odrzucenie porządku.
Między ciałem a umysłem jako dwiema odrębnymi substancjami lokował duszę człowieka Kartezjusz i jego następcy. Wedle tej teorii ciało (wraz z mózgiem) miało być jedynie nieświadomą, tymczasową maszyną, wewnątrz której uwięziono wieczną duszę wraz z jej rozsądkiem, ale i emocjami, pragnieniami, wspomnieniami. Surrealiści – doświadczeniem historii zrażeni do oświeceniowej wiary w rozum – pragnęli zaś rewolucji społecznej i uwolnienia człowieka z ograniczeń narzucanych przez światopoglądy. Dziś, idąc za myślą o pokolenie młodszego od Bellmera, acz również urzeczonego jego sztuką, Michela Foucaulta, wielu skłania się ku koncepcji, że to dusza (utożsamiana z nadświadomością czy superego) i jej ideologiczne założenia są więziennym nadzorcą i katem ciała. Większość badaczy odrzuca możliwość istnienia odrębnych substancji ducha i materii. A zafascynowany ciałem i jego mechanizmami Bellmer szukał prawdy o nich w swej sztuce, często zwracając się ku cielesnemu wnętrzu i mglistym, zmiennym, tajemniczym odczuciom somatycznym. W jednym z listów do Jeleńskiego akcentował wręcz uczestniczenie całego ciała w każdym procesie postrzegania. Kiedy coś widzimy, zaangażowane jest w tym nie tylko nasze oko, ale żołądek, ucho, nasze odczucie ruchu ciała, nasz system nerwowy w całości. I dodawał: to nie sama głowa miała inwencję matematyk.
Między automatyzmem maszyny a fizjologią czującego organizmu błąkała się wyobraźnia Bellmera tworzącego coraz to nowe kompozycje i próbującego przekazać nam, jak ważne jest zgłębianie i rozumienie procesów zachodzących we wnętrzu naszej somy i związanej z nią psyche. Postulował dziedzinę badań, której celem stałyby się świadome lub nieświadome doznania wewnętrzne naszego organizmu i przemieszczania się dominującej w nim podniety, doznania, w które wpisują się „napięcia mięśni”, „orientacja w przestrzeni”, „wrażenia dotykowe” i całe bogactwo związanych z nimi „możliwości słuchu i powonienia”. Dziś coraz mocniejszą pozycję w świecie filozofii, ale i praktyk cielesnych buduje interdyscyplinarna, filozoficzna i pragmatyczna somaestetyka Richarda Shustermana, postulująca doskonalenie obu, ciała i umysłu, dzięki zdyscyplinowanej i refleksyjnej świadomości procesów wewnętrznych. Coraz dalej bowiem odchodzimy od gnostyckiego ujęcia materii jako zła, a nawet od oświeceniowego, kartezjańskiego dualizmu. Aktualnie dowartościowujemy ciało jako jedyne, znane nam bezpośrednio, źródło ducha.
Między tym co możliwe a ciągłym dążeniem do niemożliwego umiejscawiał Bellmer swą sztukę, której celem było uwolnienie człowieka od ograniczeń czasu i przestrzeni do przekraczania własnej tożsamości. Urodzony w Katowicach w rozkwicie belle époque, dojrzewał w Berlinie liberalnej Republiki Weimarskiej, a potężniał w powojennym Paryżu, mieście surrealizmu i egzystencjalizmu. Artysta wciąż dążył do odkrycia i stworzenia nowego języka ciała, uważając, że obraz ciała odczuwany wewnętrznie jest materialnym źródłem procesu kształtowania obrazu poetyckiego. Już w XIX wieku Henri David Thoreau pisał: wszyscy jesteśmy rzeźbiarzami i malarzami, a naszym tworzywem jest nasze własne ciało, krew i kości. Bellmer jednak częściej odwoływał się do Heinricha von Kleista, którego tekst O teatrze marionetek kongenialnie zilustrował pod koniec lat 60. XX wieku. Zafascynowany zewnętrznym wdziękiem marionetek, urodą ich precyzyjnego ruchu, możliwością osiągania niemożliwego choćby dzięki łamaniu praw grawitacji czy fizjologii wraz z poetą zachwycał się brakiem u lalek nieznośnego pozowania i kokieterii, uzasadniając ten chwalebny niedosyt niewinnością wnikającą z nieświadomości. U człowieka ta niewinność znika wraz z przemijaniem dzieciństwa. Czy bezpowrotnie? Czy moglibyśmy ją odzyskać wraz z poznaniem i akceptacją naszego wnętrza, dzięki którym nie musielibyśmy już niczego przed nikim udawać, niczego się wypierać?
Między bólem a obronnym odruchem sytuował Bellmer mechanizm ludzkiej ekspresji będącej warunkiem wszelkiej sztuki. Kiedy ból zęba powoduje zaciśnięcie dłoni i wbicie paznokci w skórę, następuje przeniesienie uczucia, pojawia się gest i ulga. W Małej anatomii czytamy słowa artysty: skłonni jesteśmy postrzegać pożądaną ciągłość naszego życia ekspresyjnego jako następstwo świadomych porywów prowadzących od cierpienia do jego obrazu. Ekspresja wraz z zawartym w niej ładunkiem rozkoszy jest bólem przemieszczonym, jest wyzwoleniem. Gdy na początku lat 30. Bellmer jako początkujący malarz ujrzał wstrząsające późnogotyckie Ukrzyżowanie z ołtarza z Isenheim Matthiasa Grünewalda, zaczął zwracać szczególną uwagę na dłonie i ich niezwykłe możliwości wyrażania uczuć. W wielu kompozycjach tego surrealisty odnajdziemy zatem bardzo sugestywne ułożenie palców, dłoni i ramion. A pamiętajmy także, że każdą marionetką kierować muszą wprawne ręce i czujące ciało.
Między wyparciem a skandalem błąka się recepcja twórczości najsłynniejszego w kręgu sztuki katowiczanina. Jednak jego dzieło, jak ostra drzazga w miękkiej tkance podbrzusza, nie pozwala o sobie zapomnieć i wciąż jest przywoływane w kolejnych interpretacjach czy to naukowych, czy artystycznych na całym świecie. Dlatego też od 2015 roku Muzeum Historii Katowic podjęło się tworzenia jedynej w Polsce kolekcji prac Hansa Bellmera, która liczy już kilkadziesiąt różnorodnych obiektów.
Między 21 listopada 2023 roku a 25 lutego 2024 roku zatem trwać będzie w salach Muzeum Historii Katowic ekspozycja pt. Między precyzją inżyniera a wolnością wróżbiarza. Spośród naszych zbiorów wybraliśmy kilkanaście prac Hansa Bellmera, które dotykają w swej tematyce wcześniej zarysowanych wątków. Wiele z tych dzieł nie miało jeszcze okazji być prezentowanych, a naszą dumą i inspiracją wystawy jest najnowszy nabytek, czyli obraz olejny, kompozycja bez tytułu pochodząca z 1950 roku, a zakupiona w 2023 roku dzięki wsparciu MKiDN w ramach programu „Narodowa kolekcja sztuki współczesnej”. Wystawie towarzyszyć będą liczne wydarzenia: wykłady, warsztaty oraz spacery po mieście śladami Hansa Bellmera. Szczegóły na stronie i profilach społecznościowych MHK.
Serdecznie zapraszam!
Natalia Kruszyna
kuratorka wystawy i kolekcji
w Muzeum Historii Katowic
WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE WYSTAWIE:
21 listopada 2023 (wtorek), godz. 13.00
Otwarcie wystawy Między precyzją inżyniera a wolnością wróżbiarza.
W czasie wernisażu ilustrowany wykład Natalii Kruszyny: Krótko o jedynej w Polsce kolekcji prac Hansa Bellmera.
22–24 listopada 2023 (środa–piątek), godz. 16.00–18.00
1 grudnia (piątek), godz. 16.00–18.00
2 grudnia (sobota), godz. 14.00–16.00
Warsztaty marionetkowe z Danielem Szymańskim (Teatr Ateneum)
Grupa może liczyć 4 osoby mające podstawowe doświadczenie pracy na scenie.
Uczestnicy będą spotykać się przez 5 dni. W ostatnim przedstawią na wystawie krótką etiudę teatralną. Miejsce warsztatów: sala Witkacego MHK. Zapisy 32 2561810 w. 117.
25 listopada 2023 (sobota), godz. 12.00 w razie niepogody ew. 3 grudnia 2023 (niedziela), godz.12.00
Natalia Kruszyna: Spacer katowickimi śladami Hansa Bellmera – fakty i mity.
Początek pod kamienicą przy ul. Mickiewicza 10 w Katowicach. Czas spaceru ok. 2 godz.
Zapisy 32 2561810 w. 117.
28 listopada (wtorek), godz. 18.00
Ilustrowany wykład Natalii Kruszyny: Hans Bellmer – katowiczanin. Prenatalne podziemie surrealisty – o ludziach, instytucjach i miejscach związanych z artystą.
2 grudnia (sobota), godz. 12.00–14.00
Na zakończenie Warsztatów marionetkowych z Danielem Szymańskim (Teatr Ateneum) pokaz otwarty na wystawie i rejestracja etiudy teatralnej.
5 grudnia (wtorek), godz. 18.00
Ilustrowany wykład Natalii Kruszyny: Surrealizm. Wolność, wyobraźnia, miłość, cudowność – ogólnie o surrealizmie i jego buntowniczym charakterze.
9 grudnia (sobota), godz. 12.00
Warsztaty arteterapeutyczne Skóra/Ciało/Dotyk/OBECNOŚĆ
z Jolantą Jastrząb (ASP).
Grupa może liczyć do10 osób. Miejsce warsztatów: sala Witkacego MHK.
Zapisy 32 2561810 w. 117
15 grudnia (piątek), godz. 18.00
Ilustrowany wykład Natalii Kruszyny: Lalka i wiśnia. Hans Bellmer poprzez Jolantę Brach-Czainę – o zaskakujących korelacjach pomiędzy dziełem artysty i myślą filozofki.