Banyany ‒ cykl linorytów Elżbiety Kulej

Dział Grafiki
od 24 VI 2014

 

Dyrektor Muzeum Historii Katowic
Jacek Siebel

kurator wystawy
profesor ASP w Katowicach
Mariusz Pałka

kierownik Działu Grafiki im. Pawła Stellera
Ewa Liszka

zapraszają na otwarcie wystawy

Drzewa w grafice
Banyany ‒ cykl linorytów Elżbiety Kulej

24 czerwca 2014 roku o godz. 17.00
w Oddziale Muzeum Historii Katowic
przy ul. T. Kościuszki 47 (wejście od ul. J. Rymera)

Wystawa przygotowana w ramach współpracy
Muzeum Historii Katowic i Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach
www.mhk.katowice.pl
www.asp.katowice.pl

Elżbieta Kulej
Urodziła się 5 listopada 1974 r. w Kłobucku. Pracuje jako pielęgniarka, spełniając zaś swoje marzenia, podjęła studia artystyczne. W 2012 r. ukończyła z wyróżnieniem Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach w Katedrze Grafiki Warsztatowej pod kierunkiem dr Andrzeja Łabuza. Jej praca dyplomowa reprezentuje ASP w Katowicach w Stowarzyszeniu Międzynarodowego Triennale Grafiki (SMTG) w Krakowie w kategorii „Najlepszy dyplom, uczeń i jego promotor”.

Drzewa w grafice ‒ to próba odszukania odpowiedzi na pytanie, dlaczego drzewa  inspirują artystów. Bodziec do podjęcia artystycznych zmagań dla Elżbiety Kulej również stanowiła natura – drzewa Banyan.
W cyklu Banyan podjęła próbę odnalezienia sposobu stworzenia zindywidualizowanych form „Banianów”, stosując techniki linorytu. Zajęła się zgłębianiem i odkrywaniem tajemnicy linorytu, czego efektem miało być wydobycie skali szarości, uzyskanie efektu trójwymiarowości. Rozwiązaniem okazał się linoryt punktowy. Zdaniem artystki technika linorytu jest niesamowicie interesująca, intrygująca, ma w sobie tajemnicę, której nie odkryła do dnia dzisiejszego, a oryginalność linorytu polega na zupełnie odmiennym akcie kreacji. Nienaruszony obszar linoleum ‒ jeszcze nienaznaczona powierzchnia, ekscytacja... i wyzwanie.
Każde nakłucie powierzchni linoleum zbliża nieuchronnie do obnażenia bezkompromisowej prawdy przy długo oczekiwanym momencie wykonywania pierwszej odbitki z matrycy. Właśnie ten moment, kiedy prześwitująca biel papieru wyłania się z mrocznej czerni farby drukarskiej jest dla niej punktem kulminacyjnym, zjawiskiem, które wyczarowuje klimat, pobudza zmysły, na który warto czekać.
W tej technice Elżbieta Kulej stworzyła swoiste dzieła. Naturalne formy tych niezwykłych drzew zachwyciły ją. Pozazdrościła Matce Naturze. Zapragnęła stworzyć własne „Baniany” ‒ zaingerowała w naturalną kompozycję tych drzew i w swoich grafikach tchnęła w nie nowe życie. Sposób prezentacji tych grafik ma znaczenie. Ponieważ drzewa w swym środowisku naturalnym osiągają monstrualne rozmiary, zdecydowała się na wielkoformatowe wydruki. Wywołuje to monumentalne wrażenie, potęgując efekt czegoś nierealnego i niecodziennego, co jest jakby opowieścią z innego świata.